Kawały

Dieggoo · Wysłany: Pią 19:48, 14 Mar 2008 Temat postu: Kawały

Piście tu kawały.

benq15 · Gość

Katechetka pyta Jasia:
- Kto zbudował Arkę?
- No... E...
- Dobrze, siadaj piątka.

Jasiu do mamy:
- Mamo, umiem już pisać.
- A co napisałeś?
- Nie wiem, jeszcze nie umiem czytać.

Dziadek dał Jasiowi 20 zł na urodziny. Mama obserwuje Jasia, wreszcie mówi:
- Jasiu, podziękuj dziadziusiowi.
- Ale jak?
- Powiedz tak, jak ja mówię, gdy tatuś daje pieniążki.
Jasiu zwraca się do dziadzia:
- Czemu tak mało?

Rozmawia Jasiu z kolegą:
- Wiesz, wstyd mi za mojego ojca. To straszny tchórz...
- Dlaczego?
- Bo ile razy mama gdzieś wyjeżdża, on się boi, i idzie spać do sąsiadki.

Jasiu krzyczy do ojca:
- Tato, barometr spadł!
- O ile?
- O jakieś 2 metry...

Jasiu przychodzi do domu. Mama krzyczy:
- Dlaczego masz takie brudne ręce?!
- Bo bawiłem się w piaskownicy.
- A dlaczego masz takie czyste palce?
- Bo gwizdałem na psa.

- Jasiu, znasz liczby?
- Znam, tato mnie nauczył!
- To powiedz, co jest po sześciu?
- Siedem.
- Świetnie, a po siedmiu?
- Osiem.
- Brawo, nieźle cię tato nauczył, a po dziesięciu?
- Walet.

benq15 · Gość

W miasteczku pewien pan pyta chłopca:
- Jasiu, gdzie jest stacja kolejowa?
- A skąd pan wie, że jestem Jasiu?
- Zgadłem.
- To niech pan zgadnie, gdzie jest stacja.

Blondynka przyszła do apteki:
- Czy są testy ciążowe?
- Są.
- A trudne pytania?

Dwie blondynki spotykają się na targowisku:
- Patrz, tu sprzedają ziemniaki z włosami.
- Coś Ty! Głupia, to są kiwi, z nich się robi pastę do butów.

aaa4

grupa Arabek w glebokiej czerni, z zaslonietymi twarzami. Wszystkie niosly torby od Harrodsa i na tle mokrego chodnika wygladaly jak wrony. Odwrocila sie do Suzy.-I zrobilas to wszystko? Suzy usmiechnela sie drwiaco.

-Jasne, tyle ze odegralam orgazm, zreszta jak zawsze. Wiekszosc facetow nie jest w stanie poznac, czy szczytujesz, czy nie, kiedy cie wala, a co dopiero ktos, kto tylko sie przyglada. - Wzruszyla ramionami. - Zawsze oszukuje, manicure ursynów? Wydaje im sie, ze moga mnie kupic, ale to nieprawda. Zalezalo mi na jednym, zgarnac tysiac piecset funtow, a potem do widzenia, pieprzcie sie, i tyle...

Gini zignorowala gorzki ton Suzy.

-Wiec ten mezczyzna ani razu sie nie odezwal i nie poruszyl, przez caly ten czas?

-Ani razu. Musze jednak powiedziec, ze podzialalo to na niego, bo kiedy skonczylam, o malo nie wypchneli mnie z pokoju. Ona miala blyszczace oczy i rumience na twarzy, i byla taka podniecona, ze az drzala. Wiedzialam, co sie stanie, gdy wyjde. I mialam racje.